Japonia – co zjeść w kraju samurajów?
Tym razem pora na ostatniego grupowego (i nie tylko grupowego) rywala naszych Orłów. Już niedługo rozpocznie się sztandarowa dla polskich piłkarzy walka o zachowanie twarzy, zwana także szumnie meczem o honor.
A przeciwnik przybywa z odległego kraju – ze słynącej z samurajskich tradycji Japonii. Zbudowana jest ona z łańcuszka wysp i wysepek. Łącznie uzbiera się ich około trzech tysięcy. Lecz nawet najpilniejszy rachmistrz nie zliczy, ile tych dokładnie jest. Tym bardziej my się nie będziemy tym zajmowali, skoro mamy nieco ciekawsze rzeczy do opowiedzenia.
Pierwsze skojarzenia
Z jakimi wyrobami kulinarnymi kojarzy nam się Kraj Kwitnącej Wiśni? Pierwsza rzecz jaka natychmiast przychodzi do głowy – to oczywiście sushi!
Poza tym generalnie kraj ten słynie z ryb, owoców morza oraz innych stworzonek. Nic dziwnego, otoczony jest przecież ze wszystkich stron zasobnymi w te przysmaki wodami Pacyfiku. Powiedzieć, że w Japonii jada się dużo ryb, to powiedzieć niewiele, a nawet jakby nic nie powiedzieć!
Zresztą w Tsukiji znajduje się największe na świecie targowisko rybne. Obecnie trwa skomplikowana logistycznie procedura przenosin do Toyosu.
Ryby idą w tan
Jeśli chodzi o sposoby podawania rybnych dań, to jest ich bardzo wiele. Wielką osobliwością dla ludzi z zewnątrz jest odorigui, czyli… tańcząca ryba! Doprawdy, poruszające, czy właściwie ruchome danie. Jeśli już ktoś ośmieli się je zamówić, musi następnie wykazać się dużą dozą zręczności. Pochwycić małe i zwinne rybki to nie byle jakie wyzwanie!
Należy się odznaczyć cierpliwością iście samurajską! A kiedy już umieści się nieszczęsne stworzonko między pałeczkami, należy zachować czujność i gotowość do reakcji, rybka tylko szuka okazji, aby się wymsknąć. Koordynacja ruchowa i odwaga to umiejętności, które w wysokim stopniu cechują amatora odorigui.
Poza tym są i bardziej dla nas naturalne metody przyrządzania dań. Mamy bowiem rybę surową, smażoną na głębokim oleju czy po prostu grillowaną.
Estetyka podana na talerzu
Japończycy są narodem, który przykłada wielką wagę do estetyki, jej kanony są ściśle przestrzegane, przejawia się to zarówno w trakcie obrzędów (choćby słynny ceremoniał picia herbaty) jak i w życiu codziennym. Dotyczy to również zwyczajów i praktyk jedzeniowych. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że wygląd potrawy jest ważniejszy i przesłania jej zalety smakowe. Wystarczy tylko się przyjrzeć podawanej potrawie.
Niech za przykład posłuży zestaw sushi. Nietrudno oprzeć się wrażeniu, że każda cząstka dania jest na swoim miejscu. Na talerzu panuje harmonia, każdy kęs promienieje subtelnym, minimalistycznym wdziękiem. Podobnie umiejętność posługiwania się pałeczkami może uchodzić za przejaw kunsztu oraz artyzmu.
Na koniec wypada wyrazić życzenie, aby ospali dotąd wybrańcy trenera Nawałki, poczuli w sobie choć trochę wigoru przynależnego tańczącym rybkom.
Dalej, wzlatujcie nasze biało-czerwone Orły! Fruńcie hen ponad pagórkami!